Recenzja filmu

Hej, Skarbie (2009)
Lee Daniels
Gabourey Sidibe
Mo'Nique

Marzycielka

Szkoda, że reżyser tak skutecznie unika odcieni szarości – zamiast rozdzierającego dramatu otrzymujemy bowiem moralitet, a obietnica obcowania z arcydziełem pozostaje niespełniona.
Gdyby "Hej, Skarbie" trafiło na polskie ekrany półtora roku temu, miałoby szansę porządnie nas zaskoczyć i poruszyć do głębi. Jednak trafia do nas dopiero teraz, mając na koncie 46 nagród i nominacji, w tym Oscary, Złote Globy, nagrody BAFTA, wyróżnienia festiwali Sundance i w San Sebastian. Imponująca lista festiwalowych triumfów budzi uznanie, ale i nadzieję na prawdziwe arcydzieło. Tymczasem obraz Lee Danielsa arcydziełem nie jest. Jego "Hej, Skarbie" to film mocny i bardzo solidny, ale zbyt czarno-biały, by na długo zapaść w pamięć.

Clareece "Precious" Jones (Gabourey Sidibe) ma szesnaście lat, sporą nadwagę i małą córeczkę z zespołem Downa. Mieszka w Harlemie i dzieli mieszkanie z niepracującą matką (kapitalna Mo’Nique). Jej życie jest dalekie od normalności. Wyśmiewana przez rówieśników, wykorzystywana seksualnie przez ojca nie ma swojego miejsca w świecie. Kiedy szkoła dowiaduje się o jej drugiej ciąży, dziewczyna zostaje zawieszona, a następnie skreślona z listy uczniów. Wkrótce otrzyma niespodziewaną szansę od losu – gdy trafi do specjalnej placówki kształcącej dzieci ze społecznego marginesu, spotka na swej drodze życzliwych ludzi. Panna Rain (Paula Patton), nauczycielka o złotym sercu; zaangażowana pracownica pomocy społecznej (Mariah Carey) i młody pielęgniarz (Lenny Kravitz) będą przekonywać Clareece o jej wartości. Dzięki nim młoda dziewczyna po raz pierwszy będzie mogła uwierzyć w siebie i choć na chwilę zapomnieć o licznych przeciwnościach losu.

Lee Daniels lubi ekstremalne tematy. To on był jednym z producentów "Złego dotyku" Nicole Kassell, opowieści o pedofilu odpychającym od siebie chore pokusy. Także w swym debiutanckim "Zawodzie zabójca" pokazywał dość nietypową międzyludzką relację –  uczuciowa chemia łączyła płatną morderczynię z jej pasierbem i zarazem kolegą po fachu. W "Hej, Skarbie" amerykański reżyser znów sięga po skrajne emocje – tyle że tym razem robi to bez przymrużenia oka, nie chce nas rozerwać, ale wstrząsnąć. Historia, którą opowiada, utkana jest z mrocznych nici. Świat Clareece jest rzeczywistością okrutnych egoistów, światem odczłowieczonym, bo pozbawionym szlachetnych uczuć. W filmie Danielsa Harlem jest jak dżungla: żeby przetrwać, trzeba walczyć o samego siebie. I właśnie o takiej walce opowiada jego "Hej, Skarbie".

Oglądając film amerykańskiego twórcy, można odnieść wrażenie, że oto reżyser w dziwny sposób połączył "Kolor purpury" z "Młodymi gniewnymi". "Hej, Skarbie" z jednej strony porusza historią niewinnej, skrzywdzonej dziewczyny, z drugiej zaś strony – drażni socjologicznymi uproszczeniami i niemal interwencjonistycznym zacięciem. Film Danielsa to dzieło paradoksalne – jego prostota i emocjonalna siła przyciągają i irytują zarazem. Bo "Hej, Skarbie" ułożone zostało z czarno-białych klocków. Tutaj wszyscy są jednowymiarowi: matka okazuje się egotyczną manipulantką, a szlachetna nauczycielka – nowojorską Matką Teresą. Szkoda, że reżyser tak skutecznie unika odcieni szarości – zamiast rozdzierającego dramatu otrzymujemy bowiem moralitet, a obietnica obcowania z arcydziełem pozostaje niespełniona.
1 10 6
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W czasach, gdy ludzie chodzący regularnie do kina, oczekują zaskoczenia, nowości, pomysłowości i... czytaj więcej
"Push", jedyna nowela amerykańskiej pisarki i poetki, Sapphire, po 14 latach doczekała się ekranizacji.... czytaj więcej
Do filmu "Hej, Skarbie" podchodziłem z pewnym dystansem. Obraz Lee Danielsa zrobił furorę na gali... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones